Info

Więcej o mnie.

Linki
KamilWykres roczny

Archiwum bloga
- 2012, Lipiec2 - 1
- 2012, Czerwiec5 - 1
- 2012, Maj11 - 1
- 2012, Kwiecień6 - 3
- 2012, Marzec10 - 5
- 2012, Luty1 - 0
- 2011, Grudzień5 - 0
- 2011, Listopad5 - 5
- 2011, Wrzesień2 - 1
- 2011, Czerwiec1 - 0
- 2010, Sierpień2 - 2
- 2010, Lipiec4 - 0
- 2010, Czerwiec5 - 3
- 2010, Maj12 - 5
- 2010, Kwiecień16 - 9
- 2010, Marzec8 - 2
- 2010, Styczeń1 - 1
- 2009, Kwiecień1 - 0
- 2009, Luty1 - 0
- 2008, Wrzesień1 - 0
- 2008, Lipiec4 - 0
- 2008, Czerwiec5 - 0
- 2008, Maj10 - 16
- 2008, Kwiecień20 - 15
- 2008, Marzec14 - 22
- 2008, Luty12 - 25
- 2008, Styczeń7 - 9
Dane wyjazdu:
53.92 km
0.00 km teren
h
km/h
Sobota, 5 listopada 2011 | Komentarze 1
No niestety spóźniłem sie na rundkę z Żukiem, chyba wysokie tempo narzucił heheh, spotkałem parę osób jak już wracali ale i tak osobiście przejechałem sie kawałkiem nowego rowerowego lublina i jest..miło widzieć takie rzeczy w naszym mieście i wiem że to nie koniec, potem zlewik ach te liście..:) i miasto na koniec dziewcze odwieść do zamczyska i wyszło ile wyszło aż sie ciemno zrobiło .Sam nie wiem, trza 703km do końca roku dorobić żeby okrągła liczba była może sie uda bo codziennie coś tam dokładam...składam sobie zimóweczke do miasta a merdia dostanie ternówki boze ale bedzie sie jechać z lasu to nie wyjde tym bardziej ze chlopaki cos swiruja po chopkach troche zabawy nie zaaszkodzi tym bardziej ze slicki juz 2 rok bez zmiany..sory za bledy ale juz nie che mi sie pisac bleeee pozdrowki dla tych co czekali az cos napisze hehe